Zawrzało w koalicji. Ziobryści oburzeni na dymisję kuratora od „wirusa LGBT”, jest riposta
Łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski w czwartek 20 sierpnia był gościem TV Trwam. To wtedy zaczął dowodzić, że społeczność LGBT obrała za cel młodych ludzi i próbuje pewnego „wirusa” rozprzestrzeniać. – No jesteśmy na etapie wirusa, ale myślę, że ten wirus LGBT, wirus ideologii jest znacznie groźniejszym, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa – mówił Wierzchowski.
Sprawa kuratora Wierzchowskiego. Apel o odwołanie, dymisja dzień po
Szybko pojawiły się głosy sprzeciwu wobec takich tez, a także pierwsze apele o odwołanie Grzegorza Wierzchowskiego. 22 sierpnia łódzki kurator oświaty napisał na Twitterze, że dzień wcześniej, w piątek, otrzymał informację o odwołaniu go z tej funkcji. Jak twierdził Wierzchowski:
Widziałem się z ministrem Dariuszem Piontkowskim jeszcze w środę. Nic o tym nie wspominał.
Solidarna Polska atakuje PiS za dymisję kuratora od „wirusa LGBT”
Do sprawy włączyła się Solidarna Polska, partia Zbigniewa Ziobry, która ruszyła bronić Grzegorza Wierzchowskiego. Politycy tej partii podkreślali, że trzeba „bronić wartości” (autorem tezy jest wiceminister Jacek Ozdoba) czy „wspierać” takie osoby jak Wierzchowski, bo są one „ostatnią tarczą przed skrajnymi ideologiami” (autor – Dariusz Matecki).
Na oficjalnym koncie Solidarnej Polski na Twitterze opublikowano nawet stanowisko w tej sprawie:
Solidarna Polska w pełni szanuje prawo naszych koalicjantów do prowadzenia polityki personalnej w resortach, za które odpowiadają. Jednak dymisja łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, którą media wiążą z jego wypowiedzią w TV Trwam na temat zagrożenia ideologią stojącą za LGBT, wzbudziła niepokój wśród naszych wyborców. Dlatego zwrócimy się z prośbą o wyjaśnienie jej powodów. W pełni podzielamy opinię pana kuratora o zagrożeniach dla polskiej młodzieży, jakie niesie ze sobą agresywna i dyskryminująca ideologia LGBT.
Dymisja kuratora Wierzchowskiego. Szef MEN odpowiada Solidarnej Polsce
Zmasowana akcja Solidarnej Polski sprawiła, że najwidoczniej do tablicy poczuł się wywołany minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Szef MEN zdementował, jakoby dymisja Wierzchowskiego była związana z jego stwierdzeniami o „wirusie LGBT”.
Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dotyczących LGBT. Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dotyczących faktycznych powodów odwołania pana kuratora u źródła – napisał Piontkowski.